Znalazłam się w bardzo trudnej sytuacji. Mąż po 25 latach małżeństwa odszedł do młodszej kobiety. Musiałam sprzedać dom i spłacić długi, pozałatwiać sprawy w sądach, urzędach, prokuraturze…, które narobił na moje nazwisko. Zostałam bez pracy (musiałam zamknąć firmę), zmieniłam miejsce zamieszkania.
Stanęłam przed faktem, że nie będę miała z czego żyć. Najbliższa moja rodzina miała już dość takiej nieudacznicy, która mimo wykształcenia nie mogła znaleźć pracy.
Znalazłam się na krawędzi załamania nerwowego – byłam stara – za stara, aby mnie zatrudniono – nawet do sprzątania. Moje CV już nie zawierało informacji o wykształceniu, doświadczeniu zawodowym…, wtedy krzyczałam do Pana Boga – jeżeli Twoją wolą jest i to upokorzenie, to daj siły by je znieść, bo ja już ich nie mam. I wtedy znajomy który miał zapłacony wyjazd do Mediugorie – nie mógł jechać i zaproponował mnie – bezrobotnej.
Tam Matka Pokoju obdarzyła mnie swoim wewnętrznym pokojem – to cudowne uczucie.
Po powrocie pełna niezrozumiałego spokoju, wewnętrznie poddana całkowicie woli Bożej przypadkowo sięgam po książeczkę o. Papczyńskiego – otwieram i czytam: “Wreszcie znalazłem pracę”. Pytam mamę czy może mi ją pożyczyć. Padam w domu na kolana i odmawiam nowennę (raz za razem), przy drugiej dostaję propozycję jednej, potem drugiej pracy. Strach czy podołam, zdać egzaminy państwowe – boję się – ale nowenna jest ze mną…
Dziś wiem i dziękuję za wstawiennictwo Ojca Stanisława Papczyńskiego, za Jego pośrednictwo u Matki Bożej w znalezieniu pracy, o którą zabiegałam ponad 2 lata, a która nadeszła błyskawicznie za Jego wstawiennictwem.
Dziś daję radę w pracy, a dzięki pomocy Ducha Świętego i nieustającego wstawiennictwa Ojca Stanisława Papczyńskiego odnoszę sukcesy.