Duchowe Wskazówki św. Stanisława Papczyńskiego

Dla umocnienia wiary

Nie miej wątpliwości, że gdy dziś Jezus wsiądzie do łódki twego serca, to po to, żeby tobą pokierować, udzielić ci pomocy i ocalić cię. Kiedy jesteś dręczony wewnętrznymi i zewnętrznymi zmartwieniami, udaj się do świątyni, a otrzymasz pociechę. Gdy potrzebujesz w swoich sprawach Bożej pomocy, idź do tej świątyni, a tam będzie Ten, który ci pomoże”

Trzymaj się tej tak świętej i tak owocnej praktyki modlitwy. Wiedz również o tym, że jeśli w jakimś czasie ją zaniedbasz, zrobisz jeden krok w kierunku piekielnego potępienia. Kto bowiem odchodzi od modlitwy, zbliża się do piekła: tyle kroków czyni w kierunku piekła, ile razy zaniedbuje modlitwę. I przeciwnie: im gorliwiej i częściej oddajemy się modlitwie, tym częściej obcujemy z Bogiem i zbliżamy się do nieba.

Czemu ulegasz słabości? Synowie tego świata w celu uzyskania znikomych dóbr przebywają niezliczone morza, narażają się na wiele niebezpieczeństw, pocą się nocami i dniami, wystawiają się na tyle niebezpieczeństw, tyle prac podejmują, tyle niewygód cierpią jedynie dlatego, by móc utrzymać to śmiertelne życie. A ty, który jesteś synem światłości, czyż zaniedbasz dobra wieczne? Czy nie będziesz się starał osiągnąć życia wiecznego, podejmując konieczne do tego wysiłki? Gnuśniejesz? Wiedz, że „Królestwo niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy je porywają” (Mt 11,12). Czynią to bohaterzy, a nie osły, nie próżniacy, lecz ludzie pracowici!

Już dawno ten świat uległby zagładzie, gdyby łaskawe miłosierdzie nie łagodziło surowej nieugiętej sprawiedliwości Bożej. Gdy bowiem Bóg widzi, jak jedni ludzie litują się nad innymi, zmienia surowe wyroki i nie patrzy na grzechy tych, którzy okazują swym bliźnim miłosierdzie. Jest miłosierny dla miłosiernych. W ten sposób ludzkie miłosierdzie zjednuje miłosierdzie Boże i niweluje surowość sprawiedliwości, a kara zostaje zamieniona na łaskę.

 

Duchu Swięty – o darze, od którego nie można otrzymać większego! Co bardziej wspaniałego z dobrodziejstw, łask i charyzmatów mógł Pan udzielić swym uczniom poza Duchem Świętym? Ktoś, kto Go posiada, ma wszystko! Gdy ktoś przez Niego jest kierowany, nie może pobłądzić i zdąża bezpieczną, prostą drogą do Niebieskiej Ojczyzny! O gdyby można powiedzieć o twoich uczynkach, że pochodzą z Ducha Świętego! Naprawdę jest wielkim szczęściem posiąść Ducha Świętego, jeszcze większym działać według Ducha Świętego, a największym dopełnić swych dni w Duchu Świętym.”

Ufaj Bożemu miłosierdziu

Granice Boskiej dobroci, łaskawości i miłosierdzia są nieskończone. Dzięki temu Bóg nikogo nie odrzuca, choćby był nawet najbardziej zbrodniczym grzesznikiem, Co więcej, bardzo łagodnie zaprasza obciążonych licznymi grzechami: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a ja was ochłodzę” (Mt ł 1,28). A nadto, żeby nie lękali się zbliżyć, oświadcza, że nie przyszedł zbawiać „sprawiedliwych, ale grzesznych” (Mt 9,1 3).

Kontempluj miłosierdzie Boże! Ucz się więc zatapiać z wielką ufnością swoje niedoskonałości w niezmierzonej przepaści tego Bożego miłosierdzia, Nigdy też, żadnym człowiekiem, choćby nawet bardziej zbrodniczym od Judasza, nie śmiej, jak faryzeusz, gardzić, a co byłoby jeszcze gorsze, nikogo nie potępiaj.

 

Nieufność jest największą przeszkodą przy podejmowaniu przez nas wszelkich heroicznych dzieł, usuwaniu wad, które staramy się wykorzenić i nabywaniu cnót, w których pragniemy się ćwiczyć. L przeciwnie, ufność jest najważniejszą pomocą w dokonywaniu doniosłych spraw, jak tym chlubi się Dawid: „W Panu ufam, nie będę zawstydzony” (por Ps 24,2).

 

Jeśli zaś sprawiedliwy Bóg-Sędzia nie pośpieszył się jeszcze z wydaniem wyroku na ciebie, choć obraziłeś Go wielkimi grzechami, to dzieje się tak dlatego, żebyś opamiętał się i poprawił swe życie. Dlaczego więc odkładasz swoją poprawę, gdy wiesz, że dlatego sąd i kara nad tobą zostały zawieszone, abyś się poprawił? Nigdzie i nigdy nie trzeba się tak śpieszyć, jak w ucieczce od grzechu i w podjęciu poprawy

 

Powróć więc, powróć do swego Ojca! Dlaczego podróżujesz po dalekim kraju namiętności, wyobcowony z uczuć miłości do Najwyższego Dobra? Idź do Ojca! Woła cię Chrystus, udaj się do Niego!

 

Ach, jakim grzesznikiem ty musiałbyś się nazwać, gdyby cały świat dowiedział się o twoich grzechach, które teraz są wiadome tylko Bogu. Proś więc Jezusa, aby w dobroci swojej wejrzał na ciebie i oczyścił cię z ukrytych twoich grzechów.

 

Nie trzeba wątpić, że Pan zamieni wodę twego serca, to jest lzy, w najczystsze wino, jeśli tylko napełnisz nimi stągwie, jeśli je tak obficie wylejesz, że wystarczy ich na obmycie twoich grzechów.

Nie potępiaj grzeszników, których Bóg może w jednej chwili usprawiedliwić.

 

Jeśli się lękasz, żeś grzesznik, pamiętaj, że Jezus przyszedł po to, by zbawić grzesznika.

Powierzaj się Chrystusowi

O, uciekaj, uciekaj, człowieku! Uciekaj, grzeszniku, do swego Zbawiciela. Wzywając przepotężnej wszechmocy Jego przeciw temu niestrudzonemu łowcy twojej duszy, przekaż ją i z ufnością powierz Jego obronie, kierownictwu i straży.

Kiedy jesteś dręczony wewnętrznymi i zewnętrznymi zmartwieniami, udaj się do świątyni, a otrzymasz pociechę. Gdy potrzebujesz w swoich sprawach Bożej pomocy, idź do tejże świątyni, o tam będzie Ten, który ci pomoże. Śpiesz i teraz do Jego sanktuarium, zwróć się do serca, a tam Go znajdziesz.

Wszedłszy do komnaty swego serca, zajmij się samym sobą i kontemplowaniem swego gościa Jezusa, aby On twoim, a ty Jego ogrzewaj się żarem.

Smucisz się? Wzywaj Jezusa, a pocieszy cię. Atakują cię? Wołaj Jezusa, a obroni cię. Pragniesz być zbawiony? Kochaj Jezusa, naśladuj Go, czcij, Jezus jest Zbawicielem. Jesteś ubogi? Biegnij do Jezusa, a wzbogaci cię. Jesteś nagi? Proś Jezusa, a przyodzieje cię. Jesteś chory? Błagaj Jezusa, a uzdrowi cię. Jesteś człowiekiem nieuczonym? Jezus jest Nauczycielem. Osaczają cię wady? Jezus jest Panem cnót. Jesteś pełen grzechów? Jezus przyszedł zbawiać grzeszników. Jezus niech więc będzie twoim rozważaniem, twoją miłością, twoją radością, twoim pokrzepieniem, twoim życiem, twoim niebem. Obejmij Jezusa, aby On objął ciebie, kochaj Jezusa, aby On ciebie ukochał, nie opuszczaj Jezusa, aby On ciebie nie opuścił.

 

Nie ma na świecie iw całym niebie nic cenniejszego od Jezusa, a zatem nie ma nic, co od Niego byłoby godniejsze do miłowania. Oddaj się cały Jezusowi, a cały Jezus będzie twój.

Jeśli więc i ty z przyzwolenie Boga popadniesz w różne trudności, z tego powodu nie upadaj na duchu: nie trwóż się, nie lękaj, nie bój się a ,,Czekając, oczekiwaniem Pana i wysłuchał próśb moich” (Ps 39,2). On cię doświadczy, ale nie opuści, Oddali się od ciebie, ale wyprzedzi cię do Galilei, to jest wyprzedzi cię do miejsca modlitwy, do którego, gdy jako smutny na duchu i przygnębiony w sercu dojdziesz, bez wątpienia tam Go wkrótce znajdziesz, zobaczysz i doznasz Jego łaskawości.

Przystań do prawdziwego Niebieskiego Pasterza, a od piekielnego najemnika uciekaj: odrzucaj jego rozkosze, słodycze i przynęty do zła i trzymaj się surowej nauki krzyża i umartwiania swoich namiętności.

 

Pozostawaj w Bogu, a Bóg będzie obecny w tobie. Nie oddalaj się z Jego serca, a On nie odejdzie z twojego. Wpatruj się w Niego swym umysłem, a On też będzie miał w tobie utkwione oczy. Niesłusznie szemrzesz, że nie mieszka z tobą, kiedy to ty właśnie nie chcesz z Nim przebywać Poświęciłeś mieszkanie swego serca marnościom i chciałbyś, żeby Chrystus przebywał z tobą?

Nie miej wątpliwości, że gdy dziś Jezus wsiądzie do łódki twego serca, to po to, żeby tobą pokierować, udzielić ci pomocy i ocalić cię.

Kochaj i naśladuj Maryję

O naprawdę słodka jesteś Panno Maryjo! Któż bowiem kiedykolwiek, pełen goryczy uciekał się do Ciebie i odszedł bez najsłodszej pociechy? Kto pełen zgryzoty przystąpił do Ciebie i natychmiast nie został pokrzepiony? Kto gorzkimi pokusami nękany nie doznał w Twoich ramionach słodyczy? Uciśnionych, jęczących, kuszonych, przygnębionych Ty pocieszasz, krzepisz, wspierasz, podnosisz. Jesteś dla wszystkich łaskawa, dla wszystkich słodka. Obym to mógł wyrazić, że jesteś słodka tak, jak to pojmuję, że jesteś słodka! Twej słodyczy doświadcza, jej kosztuje, z niej czerpie cały świat chrześcijański, choć nie jest w stanie tego wyrazić. A więc, 0 łaskawa, o pobożna, o słodka Dziewico! Okaż nam Jezusa, błogosławiony owoc Twojego żywota, dziś nam przychylnego i miłościwego w godzinie śmierci.

Pamiętaj, że jesteś Bożą świątynią

Oto przychodzi Ojciec: wstań, dlaczego śpisz? Oto nadchodzi Oblubieniec wyjdź Mu naprzeciw. Oto śpieszy Pocieszyciel: dlaczego wzdychasz ogarnięty smutkiem? Otwórz im cele swego serca, a zostanie przez Nich zamieniona w niebo. O Trójco Święta! O Ojcze Najświętszy, Synu Najłaskawszy, Duchu najbardziej godny miłości, mieszkanie mojej duszy stoi dla Was otworem: pospiesznie przybywajcie, ale ja jestem człowiekiem grzesznym.

Co zaś jest wspanialszego i wyższego od Boga? Skoro zatem nie ma w człowieku nic godniejszego i szlachetniejszego od jego serca, to tutaj Bóg jako na swym ołtarzu powinien być umieszczony, aby jak najpełniej cieszył się całą swoją posiadłością.

Poza Bogiem nie tolerujmy niczego innego na ołtarzu naszego serca. Jego jest przykazanie: ,,Będziesz miłował Pana Boga twego, ze wszystkiego serca twego” (Mt 22,37).

O chrześcijaninie! Ty, który codziennie myjesz twarz, codziennie oczyszczasz ubranie, codziennie zamiatasz dom, dlaczego nie czynisz codziennie tego samego ze świątynią Boga, którą ty jesteś? Zwróć więc uwagę na myśli całego dnia; rozważ, co powiedziałeś, a jeszcze pilniej, co zrobiłeś. Czy nie pominąłeś jakiegoś dobra, lub też nie dopuściłeś się zła? Owszem, badaj samą intencję, jaką się kierowałeś w swoich uczynkach, a ponadto zwróć uwagę na to, czy czegoś dobrego nie można było lepiej wykonywać?

 

Jak świątynię poznaje się po zewnętrznym wyglądzie, tak samo chrześcijanina można poznać po uczynkach sprawiedliwości, bez których pozostałaby tylko pusta nazwa.

Oto pokój! Najbardziej upragniony towarzysz obecności Bożej i najpewniejszy jej skutek. Koncentrując więc swoją uwagę, pojmij to, że Jezus nigdy nie jest w tobie obecny, kiedy w duszy brak ci pokoju, gdy usuwasz Go z mieszkania swej duszy na skutek poważnych niedoskonałości, gdy popadasz w wewnętrzne rozterki.

Podążaj drogą świętości

Oto różnica między sługami świata i sługami Boga: ci płaczą, tamci się śmieją, ci jęczą, tamci grają i śpiewają, ci są przygnębieni smutkiem, tamci się radują, Lecz jaki jest koniec jednego i drugiego? Wiesz, że ostatecznie miejsce radości zajmuje płacz; i to też wiesz, że smutek zamienia się w radość.

Któż bowiem może zgłębić Boga, a w Nim wizję, poznanie, miłość wszystkich rzeczy, a nawet samą chwalę rozumu, pamięci i woli? Niech Bóg sprawi, byśmy te rzeczy raczej zdobyli, niż je opisywali. Niech Przenajświętsza Trójca sprawi, byśmy osiągnęli ten cel, dla którego zostaliśmy stworzeni, odkupieni i po-wołani do wiary.

Idź więc naprzód, postępuj, dopóki masz światło.

Czyń wszystko w miłości

Dlaczego nie oddajesz miłością za miłość? Tej miłości niech cię nauczy i wleje ci ją kropla po kropli Ten, który jest Miłością wszystkich ludzi, Chrystus, Zbawiciel wszystkich śmiertelników.

Bądź niezbicie przekonany, że nie może znaleźć drogi do niebieskiej krainy i dziedzictwa ten, kogo nie prowadzi i któremu nie towarzyszy miłość, a to dlatego, że ta droga i brama do niebieskiego przybytku została wynaleziona i otwarta przez Miłość, czyli przez Chrystusa.

Wiele razy dobroć Boża zwykła na różne sposoby pociągać ludzkie serca do swej miłości i chociaż opierają się one na pierwsze wezwanie, woła po raz drugi i trzeci.

Jeżeli dla nas najważniejszym powodem miłowania przyjaciół jest to, że jesteśmy przez nich miłowani, to czyż ty mógłbyś nie kochać Boga, który tak cię umiłował, że Syna jedynego wydał za ciebie? Pomyśl ponadto, czym byłeś, zanim cię stworzył? Byłeś niczym, grudką błota. On zaś, kierując się miłością ku tobie, uczynił cię na swoje podobieństwo. Dlaczegoż więc nie miałbyś Go miłować?

Gdyby naczynia znały swoich twórców, gdyby obrazy i posągi znały swoich autorów, umiałyby z nimi rozmawiać. Na pewno bardzo by ich kochały, choćby za swoje piękno, które zawdzięczają ich rękom, i może wierniej by kochały, niż ty kochasz swego Stwórcę, którego przecież uznajesz, poznajesz i kontemplujesz.

Staraj się uczynkami dowieść, że miłujesz Boga.

Nie bój się żadnej trudności w sprawach dotyczących miłości Boga. Miłość bowiem pokonuje wszystko, bo moc miłowanego wszystko może uczynić, której miłującym nigdy nie zwykło brakować.

Najmniejsze nieuporządkowane uczucie do drobiazgu, do samych siebie, przynosi bardzo wielki uszczerbek doskonałej miłości.

Jeżeli cnoty nie są pełnione z miłości do Boga,  nie mają żadnej wartości u Boga. Gdy miłość jest prawdziwa, mocą swego żaru wypala w miłującym wszelkie lenistwo i ospałość.

Gdy miłość jest prawdziwa, mocą swego żaru wypala w miłującym wszelkie lenistwo i ospałość.

Wielkim uczynkiem miłości jest towarzyszenie zmarłym w ich pogrzebie, lecz jeszcze większym dziełem jest uwalnianie ich dusz z grobu oczyszczających płomieni przez pobożne modlitwy. Za dzieło równe temu uznaj niesienie pomocy pobożnymi modłami tym ludziom, którzy znajdują się w stanie śmierci duchowej (to jest w grzechu ciężkim), by z niej mogli powstać.

Wielu odejmuje ręce od pługa, ustaje w połowie drogi do doskonałości, haniebnie porzuca dobre dzieła, bo zabrakło im miłości. Ona ich nie pobudza, nie zagrzewa i nie wspiera.

Trudźmy się więc nad zdobywaniem dobrych uczynków, trudźmy!

Pamiętaj o modlitwie

Niech twa rozmowa z Bogiem składa się z bardzo głębokich uczuć, które wzbudzi i wydobędzie z serca siła wdzięczności i miłości.

Dusze, oddające się gorliwej modlitwie, mogą w jednym momencie więcej pomóc całemu Kościołowi, niż wszyscy kaznodzieje kazaniami, doktorzy wykładami, spowiednicy szafarstwem sakramentu pokuty. Mogą przywrócić umarłych do życia, złych skłonić do poprawy, mogą zniszczyć całe armie, odwrócić głód, oddalić zarazę, wszystko zdziałać – wsparci podczas modlitwy dwoma ramionami: wiarą i miłością.

Pomagaj ludziom

Biada wam, jeśli może żywicie liczne psy, a znosicie to, że ludzie umierają z głodu!

Kochaj ziemską Ojczyznę

Najlepszy i największy Ojcze, spraw, aby Polska, Ojczyzna nasza, rozkwitła, rozbieżne żądania się połączyły, zwaśnione umysły się pojednały, zniszczona święta prawowierność zatryumfowała nad herezją, by majestat praw został otoczony blaskiem, by miłość dobra wspólnego rozgorzała we wszystkich sercach, by zakiełkowały spustoszone pola, dźwignęły się zniszczone osady, by nadeszły szczęśliwe czasy, a trwała cnota posiadła i uświęciła serca wszystkich.

Nie ma takiego ryzyka, którego człowiek prawdziwie mądry nie podjąłby, jeśli w grę wchodzi dobro Ojczyzny.

Najchwalebniejszą rzeczą umysłu szlachetnego jest poświęcenie sprawom publicznym swego majątku i życia.

Wszyscy, którzy marzą o zapewnieniu sobie nieśmiertelności, powinni przejąć się tą głęboką i szlachetną myślą, że przez Rzeczpospolitą należy rozumieć coś, czemu warto całkowicie się oddać i poświęcić.

Prawdziwych mężczyzn nam potrzeba, a nie nicponi, nie mętów społecznych. Dajcie Ojczyźnie Polaków, nie pachołków, to jest dajcie ludzi silnych, odważnych, zdolnych do wielkich wysiłków, zaprawionych do walki, przygotowanych do brania udziału w naradach.

Bez wątpienia wieczność, o którą takim nakładem sił zabiegamy, związana jest z państwem, skoro ludzie, którzy dobrze się dla niego zasłużyli, zasługują na nieśmiertelność. Narodziliśmy się nie dla samych siebie, lecz dla ojczyzny.