Dostąpiłam cudu za przyczyną św. Ojca Stanisława Papczyńskiego. Łaska, jakiej doznałam, to przywrócenie wzroku i uzdrowienie rozstrojonego systemu nerwowego.
Zachorowałam na SM (stwardnienie rozsiane, „sclerosis multiplex”.) Ponieważ miałam odpowiednie warunki finansowe, mogłam zostać poddana kosztownej terapii najlepszymi preparatami sprowadzanymi z zagranicy.
Czułam się jednak coraz gorzej. Z czasem nawet spacer do pobliskiej poradni sprawiał mi problem i nie byłam w stanie tam dojść bez pomocy laski. Mój stan zdrowia stale się pogarszał. Cierpiałam tak 9 lat. Cierpiało ciało, ale chyba jeszcze bardziej moja dusza.
W chorobie było mi dane poznać wszystkie moje grzechy, to wszystko, czym obraziłam Boga, kiedy złamałam przykazanie miłości Boga i człowieka. Cierpienie pozwoliło mi zrozumieć, czym jest grzech. W dziewiątym roku moich cierpień, gdy byłam w naszym kościele, ksiądz rozdawał Nowennę za wstawiennictwem św. Ojca Stanisława Papczyńskiego. Wzięłam ją nowennę i powiedziałam w sercu: „Święty Ojcze Stanisławie, jak ja mam się modlić i odmawiać nowennę, kiedy nie widzę liter. Proszę Cię o wzrok”. Usłyszałam wewnętrzny głos: „Odzyskasz wzrok”. Byłam pewna, że będę widziała. Uzdrowienie nastąpiło szybko. W święto Matki Boskiej, 15 sierpnia zaczęłam widzieć. Teraz mogę czytać i pisać. Czuję się lepiej niż przed 9 laty, tj. przed chorobą. Ustąpiły dolegliwości systemu nerwowego. Jestem całkowicie zdrowa. To św. Ojciec Stanisław Papczyński uprosił dla mnie ten wspaniały cud!
Uzdrowiona Teresa