W sobotni wieczór 30 listopada odbyła się kolejna emisja filmu w ramach projektu “Kino Marianki”. Tym razem licznie zgromadzona na Mariankach widownia obejrzała film pt. “Miłość i Miłosierdzie” w reż. Michała Kondrata. Gościem specjalnym tego wieczoru była aktorka, pani Kamila Kamińska, która opowiedziała nam m. in. o tym jak przygotowywała się do roli św. Faustyny. Spotkanie prowadziła pani Anna Dobrzyńska.
– Siostry martwiły się, że prace w klasztorze mogą być dla mnie za ciężkie. Ja stwierdziłam, że chcę przygotować się do roli żyjąc tak jak one – tak o swoim przygotowaniu do roli opowiadała Kamila Kamińska, aktorka, która w filmie “Miłość i Miłosierdzie” zagrała św. Faustynę Kowalską. – No to już, idziemy się modlić – powiedziała jedna z sióstr, ale ja miałam jeszcze tyle pytań, siostra szybko rozwiała moje wątpliwości – Jest pani zakonnicą, czy nie? – Część sióstr myślała, że rozeznaję swoje powołanie – kontynuowała swoją opowieść filmowa Faustyna. – Czas spędzony w klasztorze był czasem kontemplacji, modlitwy, doświadczyłam tam także wielu duchowych przeżyć. To był strzał w dziesiątkę – przyznała aktorka.
Pani Kamila poznawała postać św. Faustyny z różnych świadectw, pisanych i mówionych. Punktem wyjścia w budowaniu roli była dla niej radosna, uśmiechnięta Helenka Kowalska z długim rudym warkoczem – taką Helenką była do końca – stwierdziła. – Te świadectwa były bardzo fajne, często mówiły, że ona bardzo ładna to nie była, ale przy bliższym poznaniu zyskiwała, bo miała ten blask w oku. Ja sobie zadawałam pytanie jak zagrać blask w oczach? – wspomniała ze śmiechem aktorka. – Wiara, zaufanie, godność. I zbierałam te cechy do plecaczka postaci z napisem św. Faustyna – dodała.
W filmie i podczas spotkania podkreślona została znacząca rola Zgromadzenia Księży Marianów w rozpowszechnianiu orędzia o Bożym Miłosierdziu na świecie. W Filmie ukazana została niesamowita historia marianina, ks. Józefa Jarzębowskiego MIC, który całkowicie zawierzył Miłosierdziu Bożemu i starał się rozpowszechniać ten kult wg. objawień św. Faustyny w Stanach Zjednoczonych. Jak przyznał ksiądz kustosz Jan M. Rokosz MIC, wart podkreślenia jest również fakt wielkiej czci jaką ks. Jarzębowski darzył św. ojca Stanisława. – Pierwszą Mszę św. w życiu ks. Józef Jarzębowski sprawował na grobie Ojca Założyciela na Mariankach, a było to w czasach, kiedy Wieczernik był całkowicie zapomniany, bez stałej opieki duszpasterskiej – zaznaczył ks. Jan M. Rokosz MIC.
JR